Aktualności

Referendum ma znaczenie

Rozmowa na łamach „Naszego Dziennika” z dr. Michałem Sopińskim, Rektorem Akademii Wymiaru Sprawiedliwości

Po kilku publicznych paleniach Koranu Szwecja podnosi poziom zagrożenia terrorystycznego – z czwartego na piąty. To najwyższy poziom od 2010 r. Czy to efekt fatalnie prowadzonej polityki migracyjnej?

– Jest to efekt wieloletnich zaniedbań. Szwecja od lat szczyciła się polityką otwartych drzwi dla imigrantów z całego świata. Dziś zbiera owoce tragicznego eksperymentu rozpoczętego przez lewicę. Stała się państwem, które przestało kontrolować własne terytorium. To przecież miejsce tak licznych „stref no-go”, do których policja i aparat państwa zwyczajnie nie mają dostępu.
Dlatego Szwecja obawia się terroryzmu, ale nie z zewnątrz, ale z wewnątrz kraju. Jest to sytuacja, która jeszcze 20 lat temu wydawałaby się absurdem. Tymczasem gospodarze okazują się bezradni wobec gniewu coraz liczniejszych przybyszów, którzy nie kryją pogardy dla liberalnych zasad skandynawskiego świata. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by w niedalekiej przyszłości miało się to zmienić. W szkołach coraz częściej dzieci arabskiego pochodzenia stanowią większość.
A trzeba pamiętać, że z biegiem lat migranci zyskują obywatelstwo i aktywniej uczestniczą w polityce. Wkrótce może się okazać, że Szwedzi nie będą mieli wpływu na politykę migracyjną własnego kraju.

Nie można wykluczać, że palenie Koranu jest inspirowane z Rosji?

– Islamski terroryzm świetnie sobie radzi bez wsparcia Rosji. Nie możemy jednak wykluczyć inspiracji ze strony Kremla i jego ludzi. Mam tu na myśli przede wszystkim Ramzana Kadyrowa, chętnie posługującego się czeczeńską diasporą. Skoro miał czelność działać w Polsce pod przykrywką organizowania gal MMA, to czemu nie w Szwecji? Muzułmańska populacja jest tam nieporównywalnie silniejsza i bardziej podatna na radykalizm. W dodatku Rosja ma ku temu powód. Szwecja to kraj, który aktywnie wspiera Ukrainę i jest u progu wejścia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mimo lewicowego szaleństwa w polityce wewnętrznej, na polu dyplomatycznym zachowuje godny pochwały zdrowy rozsądek. Dlatego Moskwie może zależeć na destabilizacji Szwecji, a okoliczności temu sprzyjają. Co więcej, Kadyrow pokazał już, że ma ambicje stać się liderem muzułmanów w Rosji, a nawet poza nią. Nie wahał się organizować masowych protestów w Moskwie , gdy Putin handlował z władzami Birmy, prześladującymi tamtejszych muzułmanów. Użył wtedy muzułmańskich migrantów mieszkających w Rosji. Teraz za zgodą swojego protektora może wykorzystać ten sam mechanizm przeciw Szwecji.

Obce służby specjalne potrafią grać emocjami, wykorzystując agresję mniejszości w danym społeczeństwie.

– Najłatwiej jest destabilizować obce państwo przez wzniecanie w nim niesnasek wewnętrznych, zwłaszcza między żyjącymi w nim narodami. Przypadek Szwecji jest wyjątkowy – kurcząca się rdzenna populacja o skrajnie progresywnych poglądach jest bezsilna wobec rosnącego w siłę społeczeństwa muzułmańskiego. To zlepek ludzi z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, których łączą dwie rzeczy – wspólna religia i podsycane liberalną ideologią poczucie bezkarności. Islam motywuje do ekspansji, a lewica gwarantuje bezkarność. Wymarzona sytuacja dla tajnych służb konsekwencje innych państw chcących wzniecić chaos i przemoc. Imigranckie getta to podatny grunt na islamski ekstremizm i tworzenie terrorystycznych struktur. To również przestroga dla Polaków, by nie powielać cudzych błędów.

Czy to także powód, dla którego warto troszczyć się o to, aby społeczeństwa były jednolite?

– Oczywiście. Państwo narodowe zapewnia pełną realizację interesów danego narodu, minimalizując ryzyko wewnętrznej destabilizacji na tle etnicznym. Prędzej czy później między narodami zawsze dochodzi do tarć, a opowiedzenie się po którejś ze stron osłabia autorytet władz. Monoetniczność minimalizuje to ryzyko. Dla lewicy stabilność państwa narodowego od zawsze była solą w oku. Przede wszystkim dlatego, że utrudniało to realizację jej ideologicznych założeń. Historia ten fakt potwierdza. Sowieci nie bez powodu wytyczali granice tak, by kreować konflikty etniczne i narodowościowe. To nic innego jak realizacja starej zasady dziel i rządź. Komuniści i socjaldemokraci wytrwale dążyli do rozmontowania jednolitych europejskich społeczeństw. Europa Zachodnia, otwierając się na masową migrację, przekreśliła dorobek spójnego, monoetnicznego społeczeństwa, a dziś ponosi tego bolesne konsekwencje.

Kwestia migracji powinna zostać rozstrzygnięta w referendum?

– Jak pokazuje przykład Szwecji, migracja jest sprawą fundamentalną, która determinuje przyszłość kraju. W tak ważnych kwestiach naród powinien móc wypowiedzieć się wprost, bez pośrednictwa partii politycznych. Stanowisko przyjęte w referendum cieszy się niezwykle silną legitymacją społeczną i polityczną, bardziej niż jakakolwiek ustawa czy uchwała. Większość Polaków w obliczu kryzysu granicznego oraz narzucenia przez Brukselę kwot uchodźczych zachowała zdrowy rozsądek, w przeciwieństwie do przedstawicieli totalnej opozycji realizujących polityczną agendę Niemiec. Dotyczyło to nawet części stałych wyborców PO czy PSL. Paradoksalnie, referendum jest szansą, by ich głos został dostrzeżony i miał znaczenie.

Zrozumiałe są dla Pana nawoływania do bojkotu referendum?

– Zachowanie opozycji i powiązanych z nią mediów budzi jedynie niesmak. Donald Tusk „unieważniający” referendum to wyraz pogardy dla demokracji i głosu Polaków. Nie może pogodzić się z myślą, że Naród sam zadecyduje o fundamentalnych sprawach bez oglądania się na zdanie Platformy i jego mocodawców z Berlina. Widocznie opozycja boi się, że nawet jej elektorat może zagłosować przeciw szaleńczej polityce migracyjnej UE. Tak jak wspomniałem, referendum ma wyjątkowe znaczenie polityczne i silny wymiar demokratyczny. Dlatego ludzie Tuska histerycznie nawołują do bojkotu, unieważnienia lub znalezienia innych przeszkód formalnych. Przerażające jest to, ile środków i energii totalna opozycja poświęca, by skompromitować ideę referendum. Najnowszy film Agnieszki Holland „Zielona granica” jest tego jaskrawym przykładem. Plucie na polski mundur oraz poświęcenie służb odpierających ataki hybrydowe Białorusi doczekało się własnej agitki propagandowej. To paszkwil, który nigdy nie powinien powstać.

Dziękuje za rozmowę

Pozostałe aktualności

Masz pytania?

Napisz do nas. Na każdą kwestię postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.

Siedziba główna
ul. Wiśniowa 50
02-520 Warszawa

NIP: 5213842228
Regon: 381510697

Sekretariat:
Telefon: +48 22 602 44 14
Fax: +48 22 641 21 17
E-mail:

Dbamy o Twoją
prywatność

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Skip to content